Wena

Dręczą dłonie.

Pieką, palą…

Czy je zamknąć? Czy…

Otworzyć?

One chcą własnym życiem żyć w ich chwili…

Czy je puścić, uwolnić?

Pozwolić im swą życia wersję tworzyć?

*

Napięcie chce pójść w przód,

Choć chwilę błysnąć i zaświecić,

Chce Prawdzie nadać własny kolor,

Zwarcie zrobić, pożar wzniecić.

*

Czasem tak dużo ciśnie się na usta…

Słów pełna droga pusta….

*

Czy może Sercu dać zgodę,

I Światło ćmić po woli ?

Rytmicznie blask rozniecać,

Światłu nierozproszonemu pozwolić się wzniecać,

Płomieniem wprost z nasienia roztlonym,

Wewnętrznym pulsem uniesionym.

*

Życiem żyć, a nie przed życiem uciekać,

Kierować swoim losem.

Zegarki mówią…

Ludzkim głosem.

💕

Magdalena