
Za oknem zbierają się chmury.
Dzień jasny zmienia się w ponury,
Nadchodzi cień mgły
Szarobury.
Pierwej obłoczki nieśmiałe,
Jeden z drugiego.
Znikąd się biorą, na potęgę mnożą,
Dystansu nie trzymają,
Płynne i plastyczne,
Gdzie chcą docierają,
Gromem grożą.
Kto formuje chmury?
Ten co na nie patrzy?
Czy ten co tchnie je z góry,
I wypuszcza ze swej tajnej dziury?
Zawiłe, wijące się kłęby
Potężne kaskady żywiołu,
Niczym sztorm powietrzny
Widzialny z dołu…
Obok samotny obłok z lekka tańcząc
Odlatuje…
Umknął, wyrwał się
I poboczny
Swój wątek snuje…









Podoba mi się, a najbardziej to :
Obok samotny obłok z lekka tańcząc
Odlatuje…
Umknął, wyrwał się
I poboczny
Swój wątek snuje…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. Cieszy mnie, że Ci się podoba Ten fragment też jest moim ulubionym 😊
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne słowa – piękne zdjęcia :0 A kto formuje? Może Perun 😉 ?
PolubieniePolubienie
Dziękuję 😊
Na to wychodzi 🙂 Pioruńską ma fantazję ten Perun 😂
PolubieniePolubienie
Miało być „:)” Oj…
PolubieniePolubienie
🙂
PolubieniePolubienie