Na zielonej trawie..

Filipek z zarośli wystawia uszy
i nasłuchuje dźwięków borzej duszy.
Ach te mody, zmieniają się
w mgnieniu oka, skrzeczy sroka.
Dziś modne jest to, jutro tamto,
nie nadążasz kolego, jesteś do niczego.
Raz kiedyś wilk podążając za modą,
wzgardził wodą.
Wypił wilk piw kilka
i nosiły potem wilki wilka,
przez dni kolejnych parę,
bo w kacu miał swą karę.
Wilk mądry po szkodzie..
Stracić głowę starczy chwilka,
nieśli go więc tylko raz,
a nie kilka.
Niedźwiedzia woła mjododajna pszczoła,
z gawry wylazł i do mjodłodajni się skrada,
o modach i głupotach nie gada,
bo mjodek świeży to od zawsze
ulubiony przysmak mjodojada.
A tylko lud za modą..
Raz w plus, raz w minus.
Niczym liski farbowane,
licząc na jakąś zmianę, gonią
po wymyślonym niebie,
tracąc Siebie.
Szukając szczęścia w złocie,
zapominają o prostocie..
I frajdzie z kąpieli w błocie.

by Magdalena 🙂

2 thoughts on “Na zielonej trawie..

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.